piątek, 26 marca 2021

Trinkets - sezon II [SIS]


Hej, hej! Dzisiaj na chwilę wrócimy do dziwnie nierealistycznego świata tego serialu, gdyż jak na razie nie zapisałam recki drugiego sezonu i przyszła pora na zamknięcie tego rozdziału.

Słowo wstępne
Do drugiego sezonu podeszłam z brakiem większych nadziei. Pierwszy sezon wywołał u mnie mieszane uczucia i nawet nie byłam pewna czy chcę drugi raz przechodzić to samo, ale kiedy zobaczyłam, iż drugi sezon jest ostatnim nie mogłam się powstrzymać i musiałam dać temu serialowi drugą szansę.


Fabuła
Elodie zaczyna nowy rozdział w życiu z Sabine, który kończy się równie szybko jak się zaczął, przez co nastolatka wraca do punktu wyjścia, z tym że tym razem może liczyć na pomoc innych. Moe przeżywa dramy i robi masę błędów. Tabitha natomiast próbuje radzić sobie po rozstaniu z Bardy'm i zaczyna widzieć konsekwencje działań swoich i innych.

Bohaterowie
Elodie - tym razem mam nieco przyjaźniejsze podejście do Elodie, ale wciąż miała momenty kiedy mnie irytowała, więc jakiś postęp był, ale można było zrobić więcej z tą postacią, szczególnie, że miała świetne momenty. 
Moe - z jednej strony Moe miała mega przerąbane, ale z drugiej w niektórych sytuacjach zachowywała się tak nierozsądnie, że się prosiła o katastrofę i nie tyle jej życzyłam porażki, co serial sam sugerował, że poniesie konsekwencje swoich wyborów.
Tabitha - bardzo się cieszę. że Tabitha dostała nauczkę i serial potraktował bardziej serio to na co zwróciłam uwagę ostatnim razem, ale wciąż myślę, że można było pewne sytuacje potraktować w nieco inny sposób.
Jillian - bardzo fajna postać, spośród wszystkich nowych bohaterów tylko ona wywoła u mnie jakieś emocje i rzeczywiście ogrywała jaką rolę i nawet bym obejrzała sobie spin-off o Jillian, bo była rozsądniejsza niż tamta trójka razem wzięta.


Zalety
Bohaterki są generalnie sympatyczne co by o nich nie mówić. Podoba mi się jak podsumowano wszystkie wątki w sensowny sposób i że postacie drugoplanowe z poprzedniego sezonu również się pojawiły. Uważam, że Tabitha w szczególności miała fajny wątek w tym sezonie.

Wady
Nie podoba mi się jak zakończono wątek Brady'ego, szczególnie że był motorem napędowym większości dram w tym serialu i zasłużył na więcej uwagi. Generalnie sezon ten miał te same problemy co poprzedni.


Podsumowując
Trinkets jest okej serialem. Nie stanowi czegoś o niezwykle dużej jakości, ale nie nazwałabym go też złym serialem, bo ratują go ciekawe postaci i to jak sympatyczne są główne bohaterki, bo nawet jeśli pakują się w tarapaty to wciąż kibicujemy im, by wyszły na prostą i to się liczy bardziej niż niesamowicie dobra fabuła.

Największym plusem tego serialu są krótkie odcinki, których nie jest dużo, bo się szybko ogląda, ale chyba nie chciałabym kolejnego sezonu.

Ciao! ~ Lena

Dzisiejszym utworem posta jest... Bulletproof La Roux.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz