Hej, hej! Ciężko powiedzieć ile czasu spędziłam na graniu w różne gry z serii Angry Birds. Chyba za dużo. W każdym razie dzisiaj postanowiłam podzielić się moją opinią na temat każdej z nich. Oczywiście każdej, w którą grałam, czyli na tej liście zabraknie Angry Birds 2, Breakfast, Action, Blast! i innych, których nie ma nawet na polskiej wersji Wikipedii., bo nie grałam w nie i nie planuję w najbliższym czasie. Ale pozostałe 13 uporządkowałam w kolejności od najlepszej do najsłabszej według mojego osobistego zdania. Także jeśli się ze mną nie zgadzacie, spoko.
13. Angry Birds Friends
via
Miałam niezłą zagwozdkę, która gra była najsłabsza, ale koniec końców padło na fejsbookową gierkę, która była po prostu nudna. Zawierała 3 główne poziomy i z tego co kojarzę co tydzień pojawiały się jakieś dodatkowe i można było rywalizować ze znajomymi, kto będzie miał najlepszy wynik. I jak się przeszło te parę poziomów, to już nie było nic do zrobienia. Czyli nuuuuda.
via
Miałam niezłą zagwozdkę, która gra była najsłabsza, ale koniec końców padło na fejsbookową gierkę, która była po prostu nudna. Zawierała 3 główne poziomy i z tego co kojarzę co tydzień pojawiały się jakieś dodatkowe i można było rywalizować ze znajomymi, kto będzie miał najlepszy wynik. I jak się przeszło te parę poziomów, to już nie było nic do zrobienia. Czyli nuuuuda.
To była bardzo dziwna gra. Właśnie się dowiedziałam, że już jej nie ma i wcale mnie to nie dziwi. Na czym polegała ta gierka? Trzeba było połączyć 3 takie same elementy jednocześnie walcząc z przeciwnikami. Czy to do siebie pasowało? Nie. Czy było ciekawe? Nie. Mimo wszystko było nieco ambitniejsze niż na gra na Fejsa, więc niech ma to 12 miejsce.
To, że ta gra mi się nie podobała może być związane z tym, że nie widziałam filmu. Znaczy się widziałam, ale dopiero sporo czasu po tym, jak odinstalowałam te gierkę. Zwyczajnie mnie nie zainteresowała. Poziomy wydawały mi się nudne i nawet za długo nie pograłam. Brakowało świń.
POP! mogłoby być bardzo fajną gierką, bardzo relaksującą, ale wyszło tak, że jest bardzo trudna. Okej, może nie bardzo, jednak na pewno stosunkowo trudna. Jestem osobą niecierpliwą i kiedy przejście poziomu samo w sobie zajmuje dużo czasu, a ja potrzebuję kilku podejść, to mam dość. Nie pamiętam jak daleko doszłam, ale przez jakiś czas próbowałam.
W Transporters grałam dość długo, jednak kiedy potrzebowałam miejsca, to je usunęłam. Poziomy były dość podobne do siebie, ale podobało mi się rozwalanie budowli w biegu i strzelanie do świń za pomocą różnych broni. Fakt, że wszystko działo się w ruchu, sprawiał, iż czułam się jakby wszystko było bardziej dynamiczne niż było naprawdę. Bo patrząc z perspektywy czasu, to trzeba było długo czekać na poziomy i życia.
I właśnie doszliśmy do tego etapu, gdzie miałam problem z kolejnością. Bo od tradycyjnych Angry Birds zaczęła się moja przygoda z tą franczyzą i mam z nią bardzo dobre wspomnienia. Jest to świetna gra (od teraz będą same świetne), jednak są lepsze.
Przede wszystkim było tutaj naprawdę dużo poziomów albo mi się tak wydawało. Grałam i grałam, ale skończyć nie mogłam, ale to wcale nie wada. Sezony były najróżniejsze i wiele z nich dotyczyło znanych świąt, więc często wybierałam je tak, żeby np. robić levele walentynkowe w walentynki.
Kiedy
pierwszy raz grałam w Star Warsy, nie znałam materiału źródłowego, ale
przeciwieństwie do Rio, ta gra mnie zaciekawiła. Historia ciągnęła się
przez wszystkie poziomy, co dodawało smaczku. Bohaterowie natomiast
wyglądali interesująco i mieli nowe supermoce.
Zapamiętałam tę grę z ciekawych światów. Akcja dzieje się w kosmosie i dlatego są nieco inne prawa fizyki niż na ziemi. Również projekt postaci w stylu superbohaterów przypadł mi do gustu i jest to jedna z ciekawszych gier, w jaką grałam.
Prawdę mówiąc jako postacie wolę świnie, dlatego bardzo podoba mi się możliwość wyboru strony, po której chcemy grać. Dzięki temu mogłam pograć sobie świniami i to było super doświadczenie, tak być sobie po ciemnej stronie mocy. Od tej gry zaczęła się moja fascynacja związana z hakiem, który można zaczepiać (grappling hook).
Muszę się do czegoś przyznać. Mimo, iż jest to mój numer 3., nigdy tej gry nie przeszłam. Ba, nawet do połowy nie doszłam! Jest ona mega długa, ale bohaterowie mają kompletnie inne zdolności i sama gra wygląda inaczej niż poprzednie, bo jako gracz możemy sami wybrać jakimi ptakami chcemy grać, a także dobierać ich broń, także poniekąd zdolności. No i średniowieczny klimat robi swoje.
Wiem, że to może być spore zaskoczenie, bo niby to nie jest jakaś wyjątkowa gra, ale wierzcie mi, 13sto letnia ja była w tym świetna i ciągle wygrywałam. Osiągnęłam chyba wszystko co na tamten moment się dało osiągnąć. Te wyścigi były całkiem emocjonujące. Jestem świadoma, że akurat ta gra powinna być niżej na liście, ale za dobrze ją wspominam.
Zanim ogłoszę najlepszą grę z serii Angry Birds, chciałabym wspomnieć o pewnym spin offie, który opowiada o świniach. Polega na budowaniu najróżniejszych pojazdów i jest na ten moment jedną z dwóch związanych z tą franczyzą, jakie mam zainstalowane, bo ją po prostu uwielbiam.
Każdy kto dobrze mnie zna, na pewno wiedział, że to musiał być numer 1.To zdecydowanie jedna z najlepszych gier, w jakie miałam okazję zagrać. Jakościowo odstaje od innych gier z tej franczyzy w bardzo pozytywnym sensie i jest bardziej ambitna od swoich poprzedników. 10/10 polecam Lena Magodsz.
Koniec! To był ciężki orzech do zgryzienia, żeby to się ogarnąć z tym postem i spędziłam sporo czasu na zastanawianiu się nad kolejnością, ale jestem zadowolona z efektu ^^
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... Crush Tessa Violet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz