Hej, hej! Dzisiaj o serialu animowanych, który po głowie chodził mi już od dawien dawna, ale byłam przekonana, że ma mnóstwo sezonów, a nie tylko 3. Jako, że są wakacje, postanowiłam usiąść i obejrzeć go w końcu. Ostrzegam, że prawdopodobnie pojawią się spoilery co do I i II sezonu, bo ciężko by było mi je pomiąć.
Słowo wstępne
Pamiętam jak parę lat temu obejrzałam Ostatniego Władcę Wiatru i to była porażka. Myślałam, że zasnę. Obawiałam się, iż serial będzie równie zły, ale spokojnie, jest świetny. I jak zwykle mam radochę, że rozumiem memy.
Fabuła
W alternatywnym świecie istnieją ludzie zajmujący się magią powietrza, wody, ognia oraz ziemi. Avatar potrafi władać nad wszystkimi żywiołami i strzeże pokoju. Jednak zniknął i wybuchnęła wojna. Po 100 latach Aang zostaje odnaleziony i wyrusza wraz z nowymi przyjaciółmi, by wypełnić swoje przeznaczenie.
Bohaterowie
Aang - awatar i ostatni nomad powietrza. Spodziewałam się, że będzie kompletnie inną osobą, bardziej ponurą, ale nie! Aang jest zaskakująco wesoły i żywiołowy. Muszę przyznać, że od teraz jest jednym z moich ulubionych młodych protagonistów.
Katara - mag wody. Właściwie sama nie wiem dlaczego jej nie lubię. Niby jest spoko, ale jakoś mnie nie obchodziła w ogóle, a czasami nawet irytowała. Może była za dużą "matką"?
Sokka - brat Katary, który charakteryzuje się tym, że nie jest magiem. Nie zmienia to fakt, iż pełni w grupie określone funkcje (wymyślanie planów itp). Bardzo wesoły typ. Zazwyczaj comic relief, ale oczywiście ma też poważne momenty.
Zuko - najlepszy redemption arc w historii!! No i najlepsza zmiana fryzury, ale czy to takie ważne? (TAK) Uwielbiam gościa. Na początku miałam mieszane uczucia, jednak z każdym odcinkiem było lepiej.
Toph - mag ziemi i to najlepszy. Pojawia się dopiero w drugim sezonie i oczekiwałam tego momentu. Toph jest prawdziwą twardzielką, a do tego ma niezwykłe zdolności widzenia sejsmicznego, które zastępuje jej wzrok.
Iroh - wujek Zuko, który udziela wspaniałych porad. Ponadto jest prawdziwym specjalistą w parzeniu herbaty. Charakteryzuje się bardzo dobrą znajomością różnych rodzai magii, co używa w swojej magii ognia.
Suki - wojowniczka Kyoshi, która charakteryzuje się znakomitymi umiejętnościami w walce, co nie przeszkadza jej w byciu dziewczęcą.
Azula - młodsza siostra Zuko, która jest wyjątkowo utalentowanym magiem ognia i potrafi stosować w walce pioruny. Szalona i bezwzględna, aczkolwiek nie przystosowana do życia.
Mai - przyjaciółka Azuli, która zazwyczaj nie okazuje emocji. Sprawia wrażenie jakby nic jej nie obchodziło i nie bała się niczego, włącznie z gniewem Azuli. Potrafi walczyć za pomocą małych noży (co brzmi głupio, ale jest skuteczne!)
Ty Lee - przyjaciółka Azuli, która uciekła z domu i mieszkała w cyrku. Bardzo dziewczęca i potrafi to wykorzystywać na własną korzyść. Boi się Azuli, co ukrywa poprzez częste komplementowanie jej.
Suki - wojowniczka Kyoshi, która charakteryzuje się znakomitymi umiejętnościami w walce, co nie przeszkadza jej w byciu dziewczęcą.
Azula - młodsza siostra Zuko, która jest wyjątkowo utalentowanym magiem ognia i potrafi stosować w walce pioruny. Szalona i bezwzględna, aczkolwiek nie przystosowana do życia.
Mai - przyjaciółka Azuli, która zazwyczaj nie okazuje emocji. Sprawia wrażenie jakby nic jej nie obchodziło i nie bała się niczego, włącznie z gniewem Azuli. Potrafi walczyć za pomocą małych noży (co brzmi głupio, ale jest skuteczne!)
Ty Lee - przyjaciółka Azuli, która uciekła z domu i mieszkała w cyrku. Bardzo dziewczęca i potrafi to wykorzystywać na własną korzyść. Boi się Azuli, co ukrywa poprzez częste komplementowanie jej.
Zalety
Biorąc pod uwagę, że adresatami tego serialu są dzieci, jest on całkiem dojrzały i porusza tematykę wojny, a jednocześnie nie brakuje dobrego humoru. Przede wszystkim bohaterowie są wspaniale stworzeni i z przyjemnością ogląda się ich przygody i to jak się rozwijają. Historia wciąga i podoba mi się, że małe nieraz małe rzeczy robią różnice, a postacie epizodyczne pojawiają się ponownie co jakiś czas.
Wady
Wiedząc co się dzieje później, trochę ciężko było mi przebrnąć pierwszy sezon. Gdybym nie miała spoilerów, to nie wiem czy oglądałabym dalej. No i oczywiście nie mogę nie wspomnieć o tym, że wątki miłosne są poprowadzone okropnie i nieciekawie. Na szczęście nie ma ich dużo, ale jak już są, to bardziej przeszkadzają niż dodają magii.
Podsumowując
Avatar: Legenda Aanga to świetny serial animowany dla osób w każdym wieku, ponieważ zarówno najmłodszej widowni przypadnie do gustu, jak i osobom starszym niż główni bohaterów (*ekhem* ja *ekhem*) sprawi dużo radości i zaciekawi fabułą. Warto obejrzeć chociażby po to, żeby zobaczyć jak należy rozwijać postacie.
W sumie jest jeszcze jedna rzecz, o której nie wspomniałam. A mianowicie serial ten bardzo przypomina anime i jest wzorowane na krajach azjatyckich. Dla mnie super!
Ciao! ~ Lena
W sumie jest jeszcze jedna rzecz, o której nie wspomniałam. A mianowicie serial ten bardzo przypomina anime i jest wzorowane na krajach azjatyckich. Dla mnie super!
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... ocean eyes Billie Eilish.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz