Ho, ho, ho! (czy po biolchemowemu Holmium! Holmium! Holmium!) Klimacik świąteczny trwa, dlatego na dzisiaj wybrałam świąteczny odcinek specjalny jednego z moich ulubionych seriali. Może i w ten sposób zrobi się trochę poważniej, ale trudno się mówi.
Słowo wstępne
Cóż, mogę powiedzieć. Czarne Lustro to małe cudeńko. Uwielbiam ten serial i każdy odcinek oglądam z zaciekawieniem. Obawiałam się jednak troszeczkę jak wyszedł special, bo speciale mają to do siebie, ze nie zawsze odnajduję w nich tego co chcę. Jednak niepotrzebnie!
Fabuła
Matt i Joe spędzają święta w jakimś budynku. Żeby jakoś zabić czas, gadatliwy Matt próbuje nawiązać kontakt z małomównym Joe. Aby to zrobić, opowiada mu
skąd się wziął w firmie, dla której pracują i jak wyglądało jego wcześniejsze życie.
Bohaterowie
Matt - rozmowny facet, który idealnie pasuje na telemarketera (serio). Jest wesoły i ma poczucie humoru.
Joe - sprawia wrażenie nieco nieufnego i podejżliwego w stosunku do Matta. Początkowo bardzo nie chce rozmawiać, ale z czasem zaczyna się otwierać.
Zalety
W tym odcinku mamy nie jedną, ale aż 3 historie, które (oczywiście) się ze sobą łączą w jakiś sposób. Jak zwykle nie brakuje także rozważań nad moralnością człowieka i tym do czego może doprowadzić nas technologia.
Wady
Troszeczkę odniosłam wrażenie, iż odcinek ten był odrobinkę przewidywalny, ale może to tylko kwestia mnie.
Podsumowując
Czarne Lustro: Białe Święta to bardzo klimatyczny odcinek pełen świątecznej atmosfery. Zachowuje przy tym styl typowy dla tego serialu. Nie odstaje ani trochę od innych odcinków, a nawet jest moim zdaniem jednym z tych lepszych, ponieważ porusza kilka tematów jednocześnie. Nie jest to jednak zrobione w nachalny sposób. Jak najbardziej polecam, szczególnie w okresie świątecznym.
Mam nadzieję, że święta mijają Wam w miłej atmosferze i zapraszam na jutrzejszy post, który zamknie okres świątecznym 2k17 na Magdoszopedii :)
Ciao! ~ Lena
Czarne Lustro: Białe Święta to bardzo klimatyczny odcinek pełen świątecznej atmosfery. Zachowuje przy tym styl typowy dla tego serialu. Nie odstaje ani trochę od innych odcinków, a nawet jest moim zdaniem jednym z tych lepszych, ponieważ porusza kilka tematów jednocześnie. Nie jest to jednak zrobione w nachalny sposób. Jak najbardziej polecam, szczególnie w okresie świątecznym.
Mam nadzieję, że święta mijają Wam w miłej atmosferze i zapraszam na jutrzejszy post, który zamknie okres świątecznym 2k17 na Magdoszopedii :)
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... Snow Is Falling Shakin Stevens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz