czwartek, 19 stycznia 2017

Magnus Chase i bogowie Asgardu: Młot Thora - Swagnus & Sarkazm Al-Abbas [SIS]


Dzieńdoberek! Dzisiaj przedstawiam Wam nie-recenzję drugiej części przygód Magnusa Chase'a - Młota Thora. Nie-recenzja poprzedniej części znajduje się tutaj: Magnus Chase i bogowie Asgardu: Miecz Lata. Obie nie-recenzje są wolne od spoilerów, jednak jeśli nie czytaliście części pierwszej to odradzam zapoznawanie się z niniejszą nie-recenzją ;)

Słowo wstępne
    Jak już wspominałam ostatnio książki Ricka Riordana o przygodach nastoletniego Magnusa są niesamowite. Młot Thora to jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Kiedy myślałam, że pierwsza część po prostu rozwaliła system, druga okazała się być tą, która obróciła go w pył, tak aby nic z niego nie zostało. Nie mogę się już doczekać ostatniego tomu (gdzieś w październiku 2017, tak mi się wydaje).


Fabuła
    Od czasu wydarzeń z poprzedniej części minęło trochę czasu i Magnus zdążył zacząć się przyzwyczajać do swojego nieżycia i jego zalet. Zaczyna się śmiercią (taki standard, ale tym razem nie Chase'a), a później jest już tylko ciekawiej. Tym razem bohaterowie muszą odnaleźć zaginiony młot Thora, jednak nie są jedynymi kandydatami do jego zdobycia. Poznają też nową tajemniczą osobę, czyli dziecko Lokiego, z którym nudno nie będzie!

Bohaterowie
    To jak ostatnio, na pierwszy rzut Magnus Chase. Mówiąc szczerze ta postać specjalnie się nie zmieniła. Wciąż jest na mojej liście ulubionych bohaterów i nie zapowiada się, aby miał zostać z niej wykreślony. Nadal przykuwa moją uwagę swoim humorem i sposobem bycia. W skrócie mówiąc został tym samym Magnusem, którym był.
    Kolejna postać, która odgrywa ważną rolę to Samira al-Abbas. W poprzedniej części wzbudziła u mnie mieszane uczucia i wydawała mi się zbyt... dobra. Nie wiem czy teraz się po prostu przyzwyczaiłam, czy może rzeczywiście zaszła w niej pewna zmiana. Jestem za to pewna, iż wywarła na mnie lepsze wrażenie i mówiąc szczerze przestał mi w końcu zawadzać wątek Sam - Amir, który w ostatniej książce wypadł dziwnie.
      Kolejnymi bohaterami, o których pragnę wspomnieć są Blitz i Hearth (zauważcie, że wspominam o nich razem, ciekawe dlaczego...). Tak jak ostatnio dowiedzieliśmy się co nieco o życiu Blitzena, tak w Młocie Thora mogliśmy przyjrzeć się sytuacji Hearthstone'a. mi osobiście podobały się rozdziały związane z tą postacią, aczkolwiek momentami się trochę dłużyły. Brakowało mi nieco scenek Blitza z Hearthem, bo to jeden z moich ulubionych książkowych duetów. Shipy rosną wokół nas! Nie no, nie shipuję ich jakoś super bardzo, ale jednak byliby ciekawą parką. Dobra, to może na tym poprzestanę, bo zaczęłam zbaczać z tematu.
    Ostatnią postacią, której według mnie warto się przyjrzeć jest Alex. Niestety nie mogę zdradzić Wam nic po za tym, że jest dzieckiem Lokiego i mieszka na piętrze 19. Jedna z najlepszych kreacji wśród bohaterów z jakimi miałam do czynienia w przeciągu jednej książki.


Zalety
     Jak już wspominałam, książki Ricka Riordana uważam za świetne i moje zdanie się nie zmieniło. Druga część przygód nastoletniego wojownika Varhalli obfituje we wspaniały humor, ciekawe zwroty akcji, niesamowitych bohaterów. Tym razem nie narzekałam tez na ilość słówek powiązanych z mitologią nordycką, bo po pierwsze już zaczęłam się w miarę ogarniać, a po drugie tym razem nie było aż tak dużo nowych słówek jak ostatnio (co w sumie jest logiczne, jakby nie patrzeć). Moim zdaniem największą zaletą była tutaj postać Alex, lecz nie mówię dlaczego. Sprawdźcie sami!

Wady
      W momencie, gdy zostaje nam przedstawiony świat Hearthstone'a akcja jakby zwalnia i wlecze się żółwiem tempem. Ogólnie te rozdziały nie przypadły mi do gustu, jednak może Wam się spodobają,


Podsumowując
       Magnus Chase i bogowie Asgardu: Młot Thora to jedna z najlepszych książek Ricka Riordana (jak nie najlepsza!). Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ponieważ obfituje ona w humor, ale też są miejsca do rozmyślania nad refleksjami związanymi z życiem. Fani autora na pewno nie będą zawiedzeni, a nowi czytający wciągną się w magiczny świat bogów mitologicznych i wspaniałych przygód nastoletnich bohaterów.

Następną recenzję spróbuję opublikować w sobotę, jednak nie zdziwcie się, jeśli pojawi się dopiero w przyszłym tygodniu, gdyż wyjeżdżam sobie w niedzielę i nie będę miała internetu ;)

Pozdrawiam
LM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz