Hej, hej! O tym serialu było niedawno głośno, a ja jak to ja, pojawiam się spóźniona, żeby wtrącić swoje 3 grosze. Całkiem prawdopodobne, że nawet nie obejrzałabym tego serialu, gdyby nie drama, która pojawiła się w związku z trailerem i ta cała petycja. Tak na początek powiem, że moim zdaniem każdy ma prawo tworzyć co chce i nie powinno być to cenzurowane, nawet jeśli jest złe, bo jaki to ma sens? Co do samej petycji: poważnie? Petycja dotycząca serialu, który w czasie jej powstania nie był jeszcze dostępny? Ludziki, dajmy szanse. Okej, Insatiable okazało się być słabe, ale to nie znaczy, że powinno zostać zdjęte, zabronione i tak dalej.
Tak jak napisałam, ten serial jest słaby I właściwie na tym mogłabym zakończyć moją wypowiedź i nikt nawet by się nie obraził, ale i tak uzasadnię moją opinię. Bo wyrobiłam ją sobie już na początku mojej przygody z Insatiable i choć wydarzyło się dużo, nic jej właściwie nie zmieniło.
Po pierwsze za dużo gadania.
Widzowie nie są głupi i potrafią domyślić się, co się dzieje na ekranie. Nie potrzebujemy wewnętrznych monologów Patty i Boba, żeby nam wyjaśniali zdarzenia, bo jesteśmy ich świadkami. Lubię monologi, jeśli wprowadzają coś nowego albo pokazują wewnętrzną reakcję postaci na wydarzenie. Jednak w tym przypadku tylko przeszkadzały i nie wnosiły nic ciekawego. Wręcz miałam wrażenie, że są tylko zapychaczami, żeby odcinek miał te tam 40 minut, a nie powiedzmy 25.
Po drugie wątek Boba.
Wywalić. Kompletnie. Wszystko co jest z nim związane, czyli jego żonę, dramę i tego pseudo przystojnego gościa, który ciągle lata z gołą klatą. Osobiście zmniejszyłabym rolę Boba do postaci drugoplanowej, tak że jako widz wiedzielibyśmy o nim tylko to, co wie Patty. I naprawdę ta cała akcja związana z oskarżeniami Reginy była... zła.
Po trzecie humor.
Czy tam w ogóle były jakieś śmieszne żarty? Kilka. A czarny humor? Jeżeli to, co zaprezentował ten serial, to czarny humor, to ja już nie wiem. Osobiście lubię taki typ humoru, ale w Insatiable go nie było. Mogłabym zliczyć na palcach ile razy się na serio zaśmiałam (a nie z cringe'u), a to niedobrze, skoro serial jest reklamowany jako satyra.Po czwarte LGBT.
Po piąte statystyka.
Z tego co kojarzę 1/3 Amerykanów ma problem z otyłością. Więc jakim cudem Patty jest prezentowana jako jedyna osoba z całego środowiska, która się zmaga z nadwagą? Nie wiem jak to jest z tymi konkursami piękności, ale nie wydaje mi się, że 3 dziewczyny ze szkoły rywalizujące ze sobą o tytuł jakiejś Miss Jesus to normalka, ale może się mylę i to ja zwyczajnie mieszkam w małym polskim mieście, gdzie konkursy piękności praktycznie nie istnieją.
Po szóste logika.
A właściwie jej brak. Taka przykładowa scena: jest sobie Patty, która się zaprzyjaźnia z Magnolią, która ma problemy w związku z Brickiem i Patty się całuje z Brickiem na jej oczach. Że co? Czy nie powinna zachować tego w tajemnicy i nie całować się publicznie? Albo to jak Nonnie bardzo chciała zaśpiewać na scenie, ale Angie pseudo-mama z którą była w parze się schlała i nie pozwolono Nonnie w ogóle wystąpić. wiem, że to był konkurs w stylu matka z córką, ale serio nie mogli dać jej zaśpiewać jako zamknięcie imprezy?
Po siódme klimat.
Komedia? Dramat? Odniosłam wrażenie, że twórcy nie do końca wiedzieli, co chcą osiągnąć. Było dużo scen, które można by zinterpretować jako komedię, ale było równie wiele scen, które bardziej nadawałyby się do dramatu. I myślę, że to jest chyba największy problem. Bo oglądając ten serial, nie wiedziałam jak mam reagować na to, co widziałam. Śmiać się, współczuć bohaterom, czy co? Dobra, a teraz kiedy zrównałam Insatiable z ziemią, chciałabym powiedzieć, że momentami jest to fajny serial. Przykładowo oglądając odcinek 3. i 4. bawiłam się dobrze i nawet pokuszę się o stwierdzenie, że się wciągnęłam, tylko po to, żeby serial szybko wrócił do swojego dziwnego stylu. Bo tak najlepiej go określić. Dziwny. Chwilami tak dziwny, że aż kompletnie nie pasował do czasów, które aktualnie mamy. Jednak czasami udawało mi się na chwilę przestać myśleć o tym jak źle jest i z pewnym zainteresowaniem obserwowałam Patty i innych bohaterów. Takich chwil było niewiele, ale muszę przyznać, że były, więc Insatiable na pewno miało potencjał, tylko nie wykorzystało go dobrze. A co do traileru, nie sugerujcie się nim zbytnio, bo ma zupełnie inny wydźwięk niż serial.
I na tym skończę dzisiejszy post, bo nie chcę zbytnio spoilerować osobom, które dopiero chcą się wziąć za ten serial.
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest O Pani! Grzegorza Hyży.
''Insatiable'' również mnie nie zachwycił. Mam wrażenie, że twórcy chcieli poruszyć mnóstwo poważnych problemów, ale humor (który nie śmieszył) to zepsuł.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Wydaje mi się, że gdyby twórcy nie próbowali zrobić z tej historii satyrę i postawili po prostu na dramę, serialowi wyszłoby na lepsze.
Usuń