Hej, hej! Ja wiem, że ten tytuł jest zuy, ja wiem XD W każdym razie dzisiaj o filmie, na który byłam totalnie nakręcona. No po prostu tak nakręcona, że aż zapomniałam o nim napisać. Ups.
Słowo wstępne
Kto uwielbia animacje Disney'a/Pixara? Na pewno dzieci, ale nie tylko. Ja na przykład im jestem starsza, tym bardziej lubię obejrzeć sobie od czasu do czasu coś animowanego. Przez długi czas czekałam aż Gdzie jest Dory? pojawi się na Netflixie, abym mogła je obejrzeć. Jak tylko zobaczyłam miniaturkę, to od razu porzuciłam perspektywę nauki chemii. W końcu trzeba mieć jakieś priorytety!
Fabuła
Od czasu wydarzeń z filmu Gdzie jest Nemo? minął rok. I gdy naszym rybim bohaterom wydaje się, że nie zapowiada się na kolejne wycieczki po świecie, Dory przypomina sobie swoją rodzinę. Musi odnaleźć ich jak najszybciej nim o nich zapomni! Co, jaka rodzina? A, już pamiętam! Dory wybiera się aż do Kalifornii, aby ich odnaleźć.
Bohaterowie
Dory - chyba ulubiony pokolec królewski na świecie, który pewnie nawet nie pamięta, że jest pokolcem. Ludzie, ja uwielbiam Dory. Zawsze była jedną z postaci, z którymi identyfikowałam się najbardziej i w tym filmie jest czaderska.
Nemo - ulubieniec milionów w tym filmie jest trochę dojrzalszy i widać, że od czasu swojej przygody, zdecydowanie stał się rozsądniejszy. Ale spokojnie, to wciąż nasz kochany błazenek.
Marlin - tym razem Marlin bardziej wyluzował, ale z drugiej strony nie zabrakło jego twardego stąpania po ziemi (ironia!) i pewnych starć. Ale ogólnie jego postać się rozwinęła i poprawiły się jego stosunki z Nemo.
Hank - początkowo byłam przekonana, że Hank okaże się być jakimś wrednym bohaterem, który będzie sabotował całe poszukiwania. Ale jednak się myliłam.
Destiny - teraz już wiemy skąd Dory nauczyła się waleńskiego! Desiny (po polsku Nadzieja czy jakoś tak) to przesłodka bohaterka z mocnym charakterkiem i żyłką ryzykantki.
Bailey - samiec białuchy, który cierpi na problemy z echolokacją. A przynajmniej taką sobie uroił. Boi się wszelkiego ryzyka, chociaż pomoże, gdy jest potrzebny.
Dory - chyba ulubiony pokolec królewski na świecie, który pewnie nawet nie pamięta, że jest pokolcem. Ludzie, ja uwielbiam Dory. Zawsze była jedną z postaci, z którymi identyfikowałam się najbardziej i w tym filmie jest czaderska.
Nemo - ulubieniec milionów w tym filmie jest trochę dojrzalszy i widać, że od czasu swojej przygody, zdecydowanie stał się rozsądniejszy. Ale spokojnie, to wciąż nasz kochany błazenek.
Marlin - tym razem Marlin bardziej wyluzował, ale z drugiej strony nie zabrakło jego twardego stąpania po ziemi (ironia!) i pewnych starć. Ale ogólnie jego postać się rozwinęła i poprawiły się jego stosunki z Nemo.
Hank - początkowo byłam przekonana, że Hank okaże się być jakimś wrednym bohaterem, który będzie sabotował całe poszukiwania. Ale jednak się myliłam.
Destiny - teraz już wiemy skąd Dory nauczyła się waleńskiego! Desiny (po polsku Nadzieja czy jakoś tak) to przesłodka bohaterka z mocnym charakterkiem i żyłką ryzykantki.
Bailey - samiec białuchy, który cierpi na problemy z echolokacją. A przynajmniej taką sobie uroił. Boi się wszelkiego ryzyka, chociaż pomoże, gdy jest potrzebny.
Zalety
Te emocje, ta grafika (jak patrzyłam na tę wodę, to aż musiałam się czegoś napić), ten soundtrack! Kocham animacje i ta była przecudowna.
Wady
Bez spoilerów, ale wydaje mi się, że można było rozwiązać sprawę rodziców inaczej.
Bez spoilerów, ale wydaje mi się, że można było rozwiązać sprawę rodziców inaczej.
Podsumowując
Gdzie jest Dory? to godny następca przygód Nemo, Marlina i Dory. Animacja ta charakteryzuje się cudowną grafiką, klimatycznym soundtrackiem i humorem. Ponadto przepełniona jest najróżniejszymi emocjami i czuć nostalgię.
Czy tylko ja od zawsze shippowałam Dory i Marlina? Pokręcona sześcioletnia ja!
Ciao! ~ Lena
Gdzie jest Dory? to godny następca przygód Nemo, Marlina i Dory. Animacja ta charakteryzuje się cudowną grafiką, klimatycznym soundtrackiem i humorem. Ponadto przepełniona jest najróżniejszymi emocjami i czuć nostalgię.
Czy tylko ja od zawsze shippowałam Dory i Marlina? Pokręcona sześcioletnia ja!
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... Off She Goes Bad Suns.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz