Hej, hej! Dzisiaj o serialu animowanym Netflixa, na którego czekałam i który mnie totalnie zachwycił.
Słowo wstępne
Hildę zaczęłam oglądać tuż po premierze (jak nie nawet w jej dniu!), ale jak sami widzicie trochę mi zeszło, co nie jest winą samego serialu, bo przyznam szczerze, że się w niego wkręciłam.
Fabuła
Hilda przez całe życie mieszkała w lesie z mamą z daleka od ludzi. Dzięki temu jest bardzo związana z naturą i żyjącymi istotami. Jednak w wyniku pewnych komplikacji musi przeprowadzić się z mamą do Trollberga, czyli stolicy (?), gdzie musi nauczyć się jak pogodzić jej styl życia, z tym ludzi z miasta.
Bohaterowie
Hilda - główna bohaterka, która ciągle przeżywa jakieś przygody z magicznymi stworzeniami. Ciekawska i pełna energii, a także pomysłowa. Ma problem z odnalezieniem się w mieście. Bardzo ją polubiłam, jednak nie powinna być moim zdaniem aż tak dobra. Wiecie, wady są potrzebne.
Mama Hildy - bardzo bardzo dobra mama. Podoba mi się, że została przedstawiona jako pogodna osóbka, która rozumie potrzeby córki i wspiera ją w jej stylu życia.
Frida - nowa przyjaciółka Hildy, której cechą charakterystyczną jest perfekcjonizm. Jest zawsze przygotowana i służy za głos rozsądku. Początkowo mnie lekko irytowała z tą swoją doskonałością, jednak bardzo ładnie rozwinięto jej postać, więc mam o niej nieco lepszą opinię.
David - nowy przyjaciel Hildy, który wszystkiego się boi i mimo, że jest chętny do pomocy, rzadko się przydaje i bardziej przeszkadza niż pomaga. Jego cechą charakterystyczną jest to, iż zawsze ma gdzieś robaka.
Alfur - elf, który zaprzyjaźnia się z Hildą. Tak jak wszystkie elfy, bardzo dobrze zna się na dokumentach i najróżniejszych papierach. Wyjeżdża do Trollberga, aby zebrać informacje na temat miasta.
Zalety
Ta animacja! Jest to zdecydowanie najpiękniejszy pod względem wyglądu serial, jaki obejrzałam w tym roku. Barwy są cudownie dobrane, a ta kreska! Mogłabym napisać oddzielną sekcję o tym jaki jest śliczny. Także bohaterowie przypadli mi do gustu, zwłaszcza ci drugoplanowi/epizodycznie. Wood Man wymiata! Albo marry! Do gustu przypadł mi również sam pomysł, bo lubię fantastyczne światy, a ten jest szczególnie interesujący. Kolejną rzeczą, która wzbudziła mój zachwyt jest dawanie wskazówek, co do tego co się wydarzy, a także wkomponowanie tego w intro (którego ani razu nie pominęłam). I chciałam jeszcze zwrócić uwagę na to, jak dobrze została pokazana relacja Hildy z mamą, która ją wspiera, a nie jej przeszkadza czy coś. Hilda zawsze może liczyć na swoją mamę, a ta próbuje jej pomóc. No i oczywiście soundtrack! To między innymi dzięki niemu serial ten jest tak klimatyczny.
Wady
Zachowania Hildy nie mają konsekwencji. Brakuje mi lepszego pokazania, jak bardzo Hilda nie pasuje do miejskiego życia, bo właściwie zostały poświęcone temu 2 odcinki z 13, a to chyba miał być jeden z głównych motywów. Oprócz tego warto by moim zdaniem przedstawić jak wygląda jej bycie w skautach skoro nie zdobyła nawet jednej odznaki. Jak podchodzą do niej inne dzieci? Oczekiwałam więcej zobrazowania tego, jaki trudności musi pokonać Hilda, żeby się odnaleźć w nowym miejscu.
Podsumowując
Hilda do śliczny serial, które jest mega przyjemny dla oka. Bohaterowie są ciekawi i najlepiej wypadają postaci na drugim planie lub też pojawiające się epizodycznie. Bardzo przyjemny do obejrzenia szczególnie jesienią, kiedy to (tak myślę) rozgrywa się akcja.
Jestem ciekawa jak potoczy się kolejny sezon, chociaż foreshadowing już był i chyba wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać. Ale i tak czekam!
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... 1999 Charli XCX & Troye Sivan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz