poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Korpożycie świnki morskiej - Antropomorfizacja w korporacji [KSIĄŻKI]


Hej, hej! Chyba tylko ze mną takie rzeczy, że przez miesiące nie wstawiam nie-recenzji książek i nagle wylatuję z jakimiś świnkami morskimi. Że czym? Że jak? I że po co?

Słowo wstępne
Ta książka wyszła dokładnie w moje urodziny. Proszę Państwa, to przeznaczenie, czyż nie? Dlatego ja będąc mną, doszłam do wniosku, że czemu nie dać szansy? Mogę powiedzieć tyle, że się spodziewałam czegoś trochę innego.


Fabuła
Cavia jest zwyczajną pracownicą korporacji. Przychodzi codziennie do pracy, miewa dni lepsze i gorsze. Wiadomo, jak to w życiu świnki morskiej. Jednak, gdy poznaje inną świnkę morską pracującą w tej samej korporacji jej życie wywraca się do góry nogami.

Bohaterowie
Cavia - młoda świnka morska, która poszukuje partnera. Przez całą książkę nie ogarnęłam czym ona się właściwie zajmuje w tej korporacji, ale to chyba bez większego znaczenia. Bardziej zwróciłam uwagę na jej wesołą osobowość.
Kim - kumpela Cavii z biura. Zajmuje się stroną internetową, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Ze wszystkich postaci zrobiła na mnie najlepsze wrażenie, bo była miła i naturalna.
Stella - specjalistka od HR'u, czyli od rekrutacji, szkoleń i innych rzeczy tego typ. Dużo pracuje z Ruudem, a przynajmniej tak mi się wydaje. Miła... chyba.
Roy - recepcjonista. Sprawiał wrażenie najweselszego członka ekipy. Warto też wspomnieć, że był chomikiem albo nie ogarnęłam sytuacji. Na początku został przedstawiony jako typowy gej, ale później było lepiej.
Harm-Jan - informatyk, który boi się telefonów. W końcu zalicza burn-out i robi sobie przerwę. Małomówny i w ogóle jakiś taki aspołeczny.
Ruud - szef działu Cavii zajmujący się finansami. Pod pozorem miłego uśmiechu ukrywa swoje tendencje do bycia wrednym i bezlitosnym szefem. Oprócz tego flirtuje z pracownicami i chce, żeby wreszcie się wszyscy wzięli do roboty.
Enzo - pracownik spółki matki, który zostaje przydzielony do Cavii do wspólnego projektu. Jednak później zaczyna między nimi iskrzyć. Pozytywna świnka morska, która chce korzystać z życia


Zalety
Szybko się czytać, bo rozdziały potrafią mieć nawet tylko 2 strony. I no to by było tyle.

Wady
Jak mogliście zauważyć praktycznie nic nie zapamiętałam o bohaterach. A to dlatego, że w niczym się nie wyróżniają. Nie mają żadnych cech charakterystycznych i do końca książki nie wiedziałam co tak właściwie robią. Nie zrozumiałam też czy Cavia jest jedynym zwierzęciem, a reszta to ludzie, czy co? Brakowało mi opisów postaci bym mogła je lepiej poznać. A tak ani trochę mnie nie obchodzili. Brakowało mi też większej roli bycia świnką, a nie rzucenia raz na jakiś czas, że Cavia sobie futerko umoczyła.


Podsumowując
Korpożycie świnki morskiej jest czymś innym niż się spodziewałam. Oczekiwałam zabawnej historyjki o pracy świnki w korporacji w stylu Pepe Pana Dziobaka, a dostałam chaotyczną książkę, w której bycie świnką nie miało nic do rzeczy. Postaci były bez polotu i ani trochę mnie nie zaciekawiły.


W końcu jakaś książka po dwóch miesiącach, co nie? A może nawet dalej...

Ciao! ~ Lena

Dzisiejszym utworem posta jest... Whatsername Green Day.

2 komentarze:

  1. Z tego wydawnictwa fajna jest też książka "Dziewczyny chcą się zabawić" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed skomentowaniem polecam zapoznanawanie się z postami. Książkę "Korpożycie świnki morskiej" oceniłam wyjątkowo nisko. W takiej sytuacji słowo "też" wskazuje na nieprzeczytanie mojej wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń