Hej, hej! Nie należę do osób, które grają w gry. Zawsze byłam pod wrażeniem gamerów, jednak osobiście mnie to nie kręci. Ale czasami nawet ja w coś zagram.
Słowo wstępne
Na Life Is Strange miałam chrapkę od dłuższego czasu. A kiedy zauważyłam, że tata ma to na XBOXie, to wiedziałam co muszę zrobić. Nie jestem przyzwyczajona do używania pada i na początku niezbyt ogarniałam co i jak, ale później się rozkręciłam i wspólnie z Truskawą przeszłyśmy pierwszy epizod.
Fabuła
Max budzi się podczas tornada. Nie ma pojęcia co się dzieje. Nagle jednak budzi się w klasie jeszcze bardziej zagubiona. Podczas przerwy staje się świadkiem morderstwa i odkrywa, że potrafi cofać się w czasie.
Bohaterowie
Max - zagubiona nastolatka, która jest nieco wścibska i niezdarna. Odkrywa, że potrafi cofać się w czasie i chce koniecznie uratować Chloe.
Chloe - zbuntowana nastolatka, która łatwo pakuje się w kłopoty. Jest pewna siebie, jednak bardzo samotna.
Victoria - snobistyczna bogaczka przekonana o tym, że świat należy do niej. Jest wredna i traktuje innych ludzi jak gorszych od niej samej.
Nathan - agresywny chłopak z zamożnej rodziny. Nie liczy się z nikim i jest zagrożeniem dla wszystkich uczniów. Ma ego wyższe niż własny wzrost.
Warren - miły chłopak zabujany w Max. Jest totalnym nerdem i dba o Max, nawet jeśli ona nie okazuje mu tego samego uczucia.
Zalety
Uwielbiam, gdy podejmowane decyzje mają wpływ na późniejszą akcję. Także fakt, iż dialogi zmieniają się zależnie od tego jaką decyzję się podjęło, zasługuje na duży plus. Sama kwestia podróży w czasie jest ciekawa i intrygująca. Postacią również należy się plusik, bo są one interesujące i realistyczne. Grafika oraz muzyka są cudowne!
Wady
Trochę mi się dłużyło, muszę przyznać. Brakowało mi też drobnych wskazówek co należy w danej sytuacji zrobić. Musiałam się posługiwać się internetem, żeby wiedzieć co robić.
Podsumowując
Life Is Strange: Chrysalis to ciekawy początek. Fabuła jest wciągająca, choć momentami gra staje się nudna. Irytował mnie brak jakichkolwiek podpowiedzi i to, że na wszystko trzeba było wpadać samemu. Jednak grało się przyjemnie. Myślę, że w przyszłości sięgnę po kolejny epizod.
Dodatkową przyjemnością było dla mnie granie z Truskawą i wspólne kombinowanie nad tym co robić. Chociaż myślę, że obie możemy się zgodzić z tym, że ciężko się ze mną gra :D
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... Lemon to a Knife Fight The Wombats.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz