piątek, 29 grudnia 2017

Żółwie aż do końca - Żółwim tempem tego nie przeczytałam! [KSIĄŻKI]

 
Hej, hej! Każdy kto mnie zna, wie że Johna Greena bardzo lubię. Co prawda nie przeczytałam wszystkich jego książek, ale staram się nadrabiać zaległości.

Słowo wstępne
Czekałam na tę książkę. Jak się na nią rzuciłam, to przeczytałam w jeden dzień (uwielbiam czytać Greena w jeden dzień). Może to pochopne zdanie, biorąc pod uwagę, iż nie przeczytałam nawet wszystkich jego książek, ale na razie ta jest druga po Papierowych Miastach.


Fabuła
Russell Pickett zaginął. Za wskazówkę, która może pomóc w jego odnalezieniu policja wyznaczyła nagrodę 100 tys. dolarów. Aza początkowo nie chce się w to mieszać, ale przez namowę przyjaciółki - Daisy, postanawia odnowić znajomość z synem miliardera i wziąć udział w poszukiwaniach.

Bohaterowie
Aza Holmes - szesnastolatka cierpiąca na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (OCD - link do Wikipedii), która jest zafiksowana na punkcie swojej choroby do tego stopnia, że zaburza ona jej normalne funkcjonowanie.
Daisy Ramirez - zakręcona przyjaciółka Azy pisząca fanfiction o miłości Rey i Chewbacci. Ciężko pracuje, żeby zarobić pieniądze na studia. Jest bardzo zwariowana, pozytywna i w pewien sposób stereotypowa, jednak całkiem spoko.
Davis Pickett - syn miliardera, który kiedyś znał się z Azą, gdy byli dzieciakami. Typ marzyciela. Zafascynowany astronomią. Obawiałam się, że okaże się być jakimś wrednym chamem, ale nie. Super postać, choć odrobinkę za dobra.


Zalety
Kocham wątek fanfiction. Za każdym razem, gdy się przewijał, to nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Bardzo podobał mi się (i spokojnie, to nie jest spoiler) związek Azy i Davisa w kontekście idei. Bo niestety związki tak nie działają (z obserwacji). Wiecie miło było poczytać o takiej słodkiej nastoletniej miłości, ale ona by nie wyszła. Jako duży plus uznaję wątek choroby Azy, który był wyjątkowy.

Wady
Za mało kryminału! Ja tutaj liczyłam na to, że Aza Holmes okaże się być nowym Sherlockiem Holmesem. Niestety przeliczyłam się, bo w całej książce samego śledztwa jest mało.


Podsumowując
Żółwie aż do końca to nie jest kryminał w konwencji młodzieżowej jak wynika z opisu, tylko opowieść o młodzieńczej miłości. Mimo to, jest to bardzo fajna powieść napisana typowym stylem Zielonego, czyli lekko, ale z masą metafor. Ważnym elementem jest także wątek przyjaźni i tego, jak choroba może kontrolować ludzkie życie.


Przyznaję się bez bicia, że niektóre fragmenty musiałam czytać po kilka razy, żeby ogarnąć co autor miał na myśli. Nigdy nie byłam dobra w metaforach :D

Ciao! ~ Lena

Dzisiejszym utworem posta jest... One foot Fun..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz