Hej, hej! Dawno nie było tutaj filmów, więc dzisiaj mam dla Was nie-recenzję netflixowej świerzynki, czyli Notatnika Śmierci. Zanim zabrałam się za pisanie, poczytałam opinie i okazuje się, że film ten jest aktualnie bardzo hejtowany. Dlatego od razu zaznaczam, iż mi on się podobał i nie znajdziecie tutaj na niego hejtu. Film ten oceniam pod kątem oddzielnej rzeczy i nie porównuję go do oryginału.
Słowo wstępne
Po Notatniku Śmierci spodziewałam się kompletnej katastrofy. Obawiałam się, że Netflix może nie podołać zrobieniu z anime filmu. Jednak Netflix nawet tego nie próbował. Stworzył coś zupełnie nowego, opartego jedynie na motywach pierwowzoru. I dzięki temu jestem na tak.
Fabuła
Light Turner to zwyczajny nastolatek. Aż do dnia, w którym podnosi tajemniczą książkę, która spadła z nieba. Okazuje się, że jest to notatnik, który potrafi zabijać. Chłopak musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy można zabijać zbrodniarzy? Czy mordowanie złych ludzi jest dobre?
Bohaterowie
Light Turner - nastolatek, który dorabia sobie przygotowywaniem ściąg. Ma silne poczucie sprawiedliwości. Jest typem outsidera i często nie wie co robić. Kreowany na wyjątkowego, jednak tak naprawdę jest zupełnie przeciętny.
Mia Sutton - pewna siebie cheerleaderka, która dokładnie wie czego chce. Potrafi posunąć się do wszystkiego, aby osiągnąć swój cel. Jest sprytna i brutalna.
Ryuk - z jednej strony poważny i niebezpieczny bóg śmierci, jednak z drugiej mało go obchodzą ludzkie losy. Obserwowanie jak kolejni posiadacze notesu sobie radzą sprawia mu zabawę.
L. - najlepszy detektyw świata, o niezwykłej zdolności logicznego myślenia. Trochę emocjonalny i bardzo narwany. Balansuje na granicy między zdrowym rozsądkiem, a szaleństwem.
Zalety
Podobają mi się małe nawiązania do anime, na które przeciętny widz nie zwróci uwagi, ale osoba która zna pierwowzór i owszem. Także na plus oceniam utrzymywanie Ryuka w cieniu, po to, żeby nie pokazywać CGI (bo wiecie, ja za CGI nie przepadam...). Ciszę się też, że pokazana tutaj historia jest kompletnie INNA niż to czego się spodziewałam. Pojawiły się nawet elementy humorystyczne (a przynajmniej ja tak je odbieram). Zakończenie moim zdaniem jest świetne, chociaż nie będę spoilerować.
Wady
Ten film często jest nielogiczny. Bezsensowne sceny, dialogi, które również są zbędne i nieraz beznadziejne, tego tutaj niestety nie brakuje.
Podsumowując
Notatnik Śmierci to historia zdecydowanie przeznaczona dla kategorii 16+. Wulgaryzmy oraz brutalne sceny pojawiają się na każdym kroku. Mamy tutaj do czynienia z filmem typowo amerykańskim. Nie brakuje stereotypowych scen, jednak mimo tego mi się podobało. Pasuje doskonale na wieczorek filmowy ze znajomymi.
Zastanawiam się, czy to ludzie przesadzają z bardzo niskimi ocenami tego filmu, czy to ze mną jest tak źle :D W każdym razie jakby ktoś był zainteresowany, mam w planach napisanie porównania anime z wersją Netflixa. Kiedy ono się pojawi, nie wiem, ale mam na dzieję, że niebawem.
Ciao! ~ Lena
Fabuła
Light Turner to zwyczajny nastolatek. Aż do dnia, w którym podnosi tajemniczą książkę, która spadła z nieba. Okazuje się, że jest to notatnik, który potrafi zabijać. Chłopak musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy można zabijać zbrodniarzy? Czy mordowanie złych ludzi jest dobre?
Bohaterowie
Light Turner - nastolatek, który dorabia sobie przygotowywaniem ściąg. Ma silne poczucie sprawiedliwości. Jest typem outsidera i często nie wie co robić. Kreowany na wyjątkowego, jednak tak naprawdę jest zupełnie przeciętny.
Mia Sutton - pewna siebie cheerleaderka, która dokładnie wie czego chce. Potrafi posunąć się do wszystkiego, aby osiągnąć swój cel. Jest sprytna i brutalna.
Ryuk - z jednej strony poważny i niebezpieczny bóg śmierci, jednak z drugiej mało go obchodzą ludzkie losy. Obserwowanie jak kolejni posiadacze notesu sobie radzą sprawia mu zabawę.
L. - najlepszy detektyw świata, o niezwykłej zdolności logicznego myślenia. Trochę emocjonalny i bardzo narwany. Balansuje na granicy między zdrowym rozsądkiem, a szaleństwem.
Zalety
Podobają mi się małe nawiązania do anime, na które przeciętny widz nie zwróci uwagi, ale osoba która zna pierwowzór i owszem. Także na plus oceniam utrzymywanie Ryuka w cieniu, po to, żeby nie pokazywać CGI (bo wiecie, ja za CGI nie przepadam...). Ciszę się też, że pokazana tutaj historia jest kompletnie INNA niż to czego się spodziewałam. Pojawiły się nawet elementy humorystyczne (a przynajmniej ja tak je odbieram). Zakończenie moim zdaniem jest świetne, chociaż nie będę spoilerować.
Wady
Ten film często jest nielogiczny. Bezsensowne sceny, dialogi, które również są zbędne i nieraz beznadziejne, tego tutaj niestety nie brakuje.
Notatnik Śmierci to historia zdecydowanie przeznaczona dla kategorii 16+. Wulgaryzmy oraz brutalne sceny pojawiają się na każdym kroku. Mamy tutaj do czynienia z filmem typowo amerykańskim. Nie brakuje stereotypowych scen, jednak mimo tego mi się podobało. Pasuje doskonale na wieczorek filmowy ze znajomymi.
Zastanawiam się, czy to ludzie przesadzają z bardzo niskimi ocenami tego filmu, czy to ze mną jest tak źle :D W każdym razie jakby ktoś był zainteresowany, mam w planach napisanie porównania anime z wersją Netflixa. Kiedy ono się pojawi, nie wiem, ale mam na dzieję, że niebawem.
Ciao! ~ Lena
Dzisiejszym utworem posta jest... Strong Coldplay.
Taki sobie film.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Uważam, że Netflixa stać na zrobienie zdecydowanie lepszej produkcji, aczkolwiek myślę, że ten film spotkał się z większą krytyką niż zasługiwał
Usuń