wtorek, 26 grudnia 2017

Riverdale - sezon II cz.1 [SIS]

 via

Hej, hej! Pamiętacie, jak mówiłam, że Riverdale ma coś w sobie? Już nie ma. I od razu tłumaczę skąd to "sezon II cz.1". Otóż twórcy stwierdzili, że podzielą sobie sezon na dwie części, bo co tam. Moim zdaniem lepsza byłaby wersja, że z jednego sezonu zrobiliby dwa i koniec.

Słowo wstępne
Przyznaję, że Riverdale traktowałam bardziej jako przesłodzony serial wypchany stereotypami. Ale I sezon oglądało się przyjemnie. Drugi już nie. Po 6 odcinków stwierdziłam, że mam dość. Ale jako, iż okazało się, że pierwsza połowa II sezonu ma tylko 9 odcinków, to postanowiłam to skończyć.


Fabuła
Ktoś postrzelił Freda Anderwsa. Archie chce dorwać kolesia i uważa, że rozpozna go po oczach. Tymczasem mężczyzna ten zaczyna mordować ludzi i określa się pseudonimem Czarna Maska. Pora oczyścić miasto z grzeszników.

Bohaterowie
Archie Andrews - z jednej strony Archie w końcu coś lubi. Ale z drugiej zachowuje się jak psychol, więc wciąż go nie lubię.
Betty Cooper - spartaczyli postać Betty. Przesadzili. Betty w tym sezonie to kompletnie inna osoba.
Veronica Lodge - Veronicana siłę próbuje być taka super. Wszystko ogarniać, wszystko wiedzieć, być o dwa kroki do przodu. Niestety trochę tyłu jej brakuje.
Jughead Jones - co oni zrobili z Jugheadem? To był chyba zawód sezonu. On naprawdę nie pasuje na twardziela. Nie po tym jak się zachowywał sezon wcześniej.
Cheryl Blossom - a Cheryl się prawie nie zmieniła. W sensie teraz jest po "dobrej" stronie mocy, ale też ma jakieś swoje mroczne rzeczy. Po za tym śmieszy mnie to, że próbuje przejąć kontrolę na rodzinką.
Kevin Keller -  w pierwszym sezonie jedyny-ujawniony-gej, a w drugim nagle już nie. Fajnie, że ma trochę więcej czasu ekranowego, ale po co wpychać go z powrotem do szafy, to ja nie wiem.
Toni - co zabawne Toni wszystkich irytowała, a moim zdaniem to była jedyna fajna postać w całym sezonie.
Hermione Lodge - wreszcie dowiadujemy się o relacji Hermione i Hirama i o tym, że wcale nie jest tam tak kolorowo. Sama Hermione zachowuje się dziwnie i ma stosunkowo mało kwestii.
Hiram Lodge - po tym co wiemy z pierwszego sezonu, postać Hirama jest trochę dziwna. Chciałabym zobaczyć jakieś jego brudne interesy itp.
Fred Andrews - w tym sezonie Fred się leczy. I no tyle.
Czarna Maska - za bardzo się starali z tą postacią i nieco przekombinowali. Tyle powiem.
Alice Cooper - a Alice się zrobiła nieco ciekawszą postacią i zaczęła wychodzić ze swojej strefy bezpieczeństwa.


Zalety
Toni. Soundtrack. Grafika.

Wady
Praktycznie cała reszta. Ten sezon jest straszliwie naciągany. Nie ma już tej cukierkowości, która uratowała I sezon. Tym razem twórcy podeszli do sprawy "na poważnie" i zepsuli serial, bo teraz to to jest bezsensowne. Postacie - porażka, fabuła - poraża. No po prostu. A największą porażką był wątek gangów.

 via

Spoilery
Cóż, kilka rzeczy muszę z siebie wyrzucić, a że są to spoilery, więc ostrzegam: Nie oglądaliście - nie patrzcie.
1. Kojarzycie żarcik, że zawsze lokaj jest mordercą? No to tutaj mordercą jest woźny. To jest chyba najgorsze rozwiązanie ever. Mam jeszcze odrobinę nadziei, że się okaże, że woźny był podstawiony tylko albo coś.
2. Betty powinna zabić Czarną Maskę. To ładnie by mogło wpłynąć na jej charakter i na Dark Betty. Ale nie. To musiał być Archie. Zmarnowana okazja.
3. Nienawidzę trójkątów miłosny. Cóż, tu mam jakieś kurcze ośmiościany.
4. Seks Archie i Veronici to według Jugheada życie? Najsłabsza scena sezonu.

Podsumowując
Riveradale sezon II cz.1 zawiodło na całej linii. Fabuła stała się bezsensowna, a bohaterowie zachowywali się jak nie oni. Ze śmiesznego teen drama, zrobiło się poważne cringe'owe teen drama.

Dobra, wiem, że byłam brutalna. Ale niestety, to co zobaczyłam zasłużyło jedynie na zjazd. Prawdopodobnie nie obejrzę 2 części II sezonu, jeśli nie wydarzy się jakiś cud.

Ciao! ~ Lena

Dzisiejszym utworem posta jest... Lollipop Chordettes.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz