piątek, 30 sierpnia 2019

Tuca & Bertie - sezon I [SIS]


Hej, hej! Dzisiaj o serialu animowanym, do którego pochodziłam ostrożnie i mam dość mieszane odczucia, ale uważam, że był potrzebny, więc cieszę się, iż został stworzony.

Słowo wstępne
Tuca & Bertie to serial producentki BoJacka Horsemana, więc odkąd usłyszałam o tym projekcie w zeszłym roku, miałam dość wysokie oczekiwania. Gdzieś na Tumblrze przeczytałam wtedy, że ma to być historia dwóch lesbijek żyjących w dużym mieście , więc jak zobaczyłam trailer to się zdziwiłam. Nie, że zawiodłam, ale byłam zaskoczona.


Fabuła
Bertie i Tuca od lat były współlokatorkami, jednak teraz Bertie ma chłopaka, z którym chce zamieszkać i Tuca musi się wyprowadzić i ogarnąć się w życiu. Bertie natomiast nie czuje się spełniona w swojej pracy, gdzie spotyka się z seksizmem i brakiem szacunku.

Bohaterowie
Tuca - roztrzepany tukan, który nie potrafi znaleźć sobie stałej pracy. Chociaż w sumie Tuca nie chce się ustatkować, tylko woli cieszyć się wolnością i żyć z dnia na dzień. Początkowo trochę mnie irytowało jej podejście do życia, ale z czasem zaczęłam ją rozumieć i kibicować jej.
Bertie - A Bertie dla odmiany od początku lubiłam. Podoba mi się, jak został przedstawiony jej lęk przed rozmawianiem z ludźmi i robieniem prezentacji. Nie podobało mi się jak traktowała Speckle, ale poniekąd ją rozumiałam.
Speckle - dlaczego w polskiej wersji nazwali go Cętkiem?? Spojrzałam na Wikipedię i teraz tracę wiarę w ludzkość. Ale w każdym razie Speckle to bardzo fajny gościu. Ze wszystkich postaci, to właśnie jego najbardziej polubiłam.
Pastry Pete - mimo, że jako pracodawca (i antropomorficzny ptak) jest okropny, ale sposób w jaki został napisany zasługuje na pochwałę.


Zalety 
Oprawa graficzna jest chyba najlepszą częścią, ponieważ osobiście uwielbiam stylistykę BoJacka Horsemana, więc Tuca & Bertie również wygląda bardzo ładnie. Zmiany stylu rysunków uważam za ciekawe i dodające serialowi uroku. Końcówka sezonu szczególnie mi się podobała (jakieś 4 ostatnie odcinki), bo zaczęła poruszać poważniejsze tematy i ogólnie te odcinki były szczególnie przyjemne do oglądania.

Wady
Początkowe odcinki średnio mi przypadły do gustu, ale z BoJackiem miałam tak samo, więc się nie zniechęcałam. Moja największa uwaga, to używanie zbyt dużej ilości nagości. Z tego, co wiem chodziło o to, żeby znormalizować widok cycków, ale osobiście przeżyłabym bez oglądania ich w każdym odcinku. I oczywiście muszę się przyczepić tytułu, bo nie lubię jak w tytułach występuje ktoś i ktoś. Wydaje mi się, że nie wspomniałam o tym przy Ricku & Morty'm, ale ich też to się tyczy. Już bym wolała, żeby było nie wiem "Birdies" czy jakoś inaczej, ale nie 2 osoby w tytule.


Podsumowując 
Tuca & Bertie zaczęło się dość obiecująco. Mimo, iż znalazłam wiele rzeczy, które bym zmieniła, to jednak świat w tym serialu może zostać popchnięty w ciekawym kierunku i przy odpowiednim prowadzeniu fabuły, wątki które zostały zaczęte mogą doprowadzić do ciekawych sytuacji.


Co prawda Netflix zapowiedział, że nie będzie kontynuacji tego serialu, mam nadzieję, że jednak zmieni zdanie :/

Ciao! ~ Lena

Dzisiejszym utworem posta jest... Something Good The Derevolutions.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz