piątek, 8 września 2017

Shippowanie i jego pułapki [PSYCHO KĄCIK]


Hej, hej! Dzisiaj postanowiłam poruszyć temat, o którym dużo się mówi ogólnikowo, ale zazwyczaj nie jakoś głębiej. Jednak zacznijmy od początku. Czym jest shippowanie (lub shipowanie)?

Shippowanie to chcenie aby dwie postacie były w związku. 

Ship to dwie postacie, które według danej osoby idealnie pasują do siebie. 

Ship oznacza się zazwyczaj przez literę "x" pomiędzy osobami lub przez mieszanie ich imion.

Shippowanie jest zjawiskiem starym. Zdecydowanie starszym ode mnie samej. Czytałam kiedyś, że pierwszym shipem był Kirk x Spock ze Star Treka i biorąc pod uwagę, że sam Star Trek jest równie stary co dinozaury, to nawet w to nie wątpię. (Z tymi dinozaurami, to był żart, okay?) Powiem więcej, zjawisko jest jeszcze starsze niż to określenie. 



Skąd się wzięło?
Z otchłani ludzkiego umysłu. Shippowanie pojawia się nawet bez naszej świadomości i braku jakiejkolwiek wiedzy na ten temat. Patrzymy na dwie osoby i myślimy, że pasują do siebie. Jednak czy coś takiego można nazwać shippowaniem? I tak i nie. Jeśli kogoś shippujemy, to ship ten ma swoje miejsce w naszym serduszku. Myślimy o nim, mówimy, dzielimy się tym z innymi. 

Jakie są rodzaje?
Jest parę rodzajów shipów. Można je podzielić na kategorie:
1) osoby z różnych płci  
Jeszcze nie spotkałam się z jakąś typową nazwą dla shipu chłopaka z dziewczyną i vice versa.
2) osoby z tej samej płci - slasher/femslash
Gejowskie i lesbijskie shipy to zdecydowana większość. Nie wiem z czego to się bierze, ale tak jest.
3) OTP, czyli One True Pairing
Jeden ship, który dana osoba uwielbia i który jest w założeniu jej jedynym prawdziwym ulubionym shipem, ale tak naprawdę ludzie mają po kilka OTP.
4) NOTP
Przeciwieństwo OTP, czyli ship, którego dana osoba nie znosi, wręcz zdzierżyć nie może. 


Kogo się shippuje?
Cóż... wszystkich. W shippowaniu nie ma granic. Jak już wspomniałam większość shipów to shipy gejowskie i lesbijskie (choć wydaje mi się, że nawet tych pierwszych jest więcej), chociaż jest także sporo hetero shippów.

Kim są shipperzy?
Moja odpowiedź chyba nikogo nie zdziwi, ale najczęściej spotyka się shipperki. Kobiety jako istotki romantyczne itd. częściej zajmują się shippowaniem, ale trafiaj się i shipperzy. Stereotypowym shipper to nastolatka zafascynowana gejowskim pairingiem, które spędza swój czas wolny na czytaniu fanfiction, oglądaniu fanartów i płakaniu nad cudownością danego shippu. W rzeczywistości jest to subtelniejsze. Jednak z shipperami należy uważać, bo dla obrony swojego ukochanego shipu zrobią wszystko. Jeśli go przy nich obrazisz, to lepiej uciekaj. Uciekaj i nigdy nie wracaj. Z shipperami trzeba delikatnie, bo mają swój własny świat shipów. Jeśli zaś macie ten sam ship, to z pewnością spędzicie mile czas dyskutując na jego temat.


Jakie są pułapki?
No właśnie. W shippowaniu łatwo zapomnieć o wielu rzeczach. Po pierwsze shipperzy potrafią ŻYĆ shipem. Po drugie często są bardzo uparci i nie chcą zmienić zdania. Po trzecie shipperzy potrafią zaśmiecić internet shippami. Sekcje komentarzowe nieraz są pełne shipów, hejtów itp. Po czwarte shipperzy często nie akceptują zdania innych shipperów i wykłócają się o to, który ship jest dobry, a który to bezsens.Najgorzej, jeśli następnie okazuje się, iż nie mieli racji. Wtedy zaczyna się piekło.

Moje doświadczenia
Z shipami spotykam się każdego dnia. Dosłownie. Każde wejście w świat fandomów skutkuje natychmiastowym pojawieniem się ich. Spotkałam się z wieloma shipami i wieloma nakręconymi shipperami. Jednak sama staram się mieć dystans.


Shippowanie to nieodłączna część fandomu. Zawsze trafią się shipperzy. Jeśli jesteście zainteresowani shipami, znajdziecie coś dla siebie. Jeśli jednak nie chcecie o tym słuchać, to początkowo będziecie mieć problem z odnalezieniem się w świecie fandomów. Z czasem albo uda Wam się znaleźć zakątek bez shipów, albo się przyzwyczaicie.

I tym miłym akcentem kończę dzisiejszy post. Możecie podzielić się w komentarzach Waszymi opiniami na temat shippowania :D

Ciao! ~ Lena

Dzisiejszym utworem posta jest... I Don't Care, I Ship, bo pasuje idealnie.

10 komentarzy:

  1. Shipowanie jest fajne, można łączyć w pary kogo się tylko chce i zawsze to będzie idealne ♥

    Buziaki
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie jak jeszcze znajdzie się innych ludzi lubiących dany ship, to można sobie przyjemnie pogadać ;)

      Usuń
    2. czytam ten artykuł bo mnie właśnie shipują lel

      Usuń
    3. Raz shippujemy, raz my jesteśmy shippowani, taki cykl życia XD

      Usuń
  2. Shipping może być wyrazem niedojrzałości emocjonalnej, kiedy osoba próbuje realizować własne romantyczne fantazje tylko i wyłącznie za pośrednictwem fikcyjnych postaci, narracji, filmów, książek, fandomu itd.

    Zaś już aktywny shipping w realu jest formą inwazji w cudzą przestrzeń emocjonalną i może skutkować wykluczeniem shipperki z grupy znajomych lub przynajmniej utratą zaufania do takiej osoby, kótra zaczyna uchodzić za wścibską i "pakującą się z butami w cudze życie".

    Nie ma nic złego w kreowaniu romantycznych fantazji, przeciwnie, jest to wspaniała cecha, zwłaszcza jeśli to my stanowimy uczestników tej fantazji i wprowadzamy ją w życie podążając za głosem serca.

    Jednka eksternalizacja tych pragnień i realizowanie ich za pośrednictwem fikcyjnych postaci, lub wręcz życie emocjami innych ludzi, to już wyraz słabego charakteru.

    Źródłem patologicznego shippingu moze być z jednej strony represja własnych uczuć, a z drugiej wyrachowanie i asocjalność.

    Ten pierwszy przypadek jest znany kulturze ludzkiej od wieków jako swatanie. Również słowo to bardzo dobrze spełnia rolę polskiego odpowiednika słowa shipping, chociaz oczywiście nie brzmi ono już tak młodzieżowo i atrakcyjnie i istotnie shipping obejmuje o wiele większe spektrum emocji, co z kolei świadczy o typowym ubóstwie językowym młodzieży, jaka zamiast wymyślać nowe słowo dla kazdej emocji, używa jednego do opisu wielu, rozmywając jego znaczenie i właściwie redukując swoje zdolności komunikacji.

    Swatanie ale i toważyszące mu zjawiska emocjonalne mają związek z represyjną naturą kultury w jakiej wystepują, zwykle jest to grupa wyznaniowa, katolicka, islamska, chasydzka, buddyzm lamaistyczny, czy inna sekta religijna o silnych ograniczeniach swobód jednostki, ale także przeciętny totalitaryzm. Wszędzie gdzie ludzie nie mają swobody wyrażania i realizacji własnych pragnien romantycznych, uciekają się do realizowania ich przez fantazje, a niejednokrotnie, tak jak w przypadku swatania, umacniając ten sam reżim, ktory ich zniewala.
    Przymusowe małżenstwa w wymienionych kulturach, czy też silny udział osób trzecich w doborze partnerów seksualnych, dezaprobata dla określonych związków, itd. Wszystko to z jednej strony jest wyrazem przemocy samego reżimu, ale z drugiej strony pozwala swatkom, kapłanom, czy innym decydentom realizować w ten sposób ich represjonowane fantazje kosztem innych, zwykle młodych ludzi.

    Psychologicznie mechanizm notorycznego shippingu jest niestety bardzo podobny. Zamiast angażować się we własny związek i prowadzić autentyczne życie emocjonalne, shipperka realizuje swoje pragnienia poprzez fantazje lub uzależnia swoje emocje od związków innych ludzi.

    Częstokroć miewa to też formę shippingu z wyrachowania, który ekscytuje się cudzymi związkami żerując na cudzych emocjach, bo w ten sposób osoba shipperki unika wystawiania się na ryzyka związków, odrzucenie, konieczność budowania relacji, zobowiązania itd.
    Potrafi więc shipping mieć także bardzo antyspołeczne pobudki.

    Polecam notorycznym shipperkom aby odważyły się zainwestować we własne życie emocjonalne i zaangażowały się same w związek.
    Wprowadzanie własnych fantazji w życie to prawdziwa sztuka, która jest o wiele większa niż tworzenie fikcyjnych opowiadań.
    Oczywiście udział w kulturze i odbiór, czy też tworzenie jej dzieł nie jest niczym nagannym. Nie należy zaniedbywać jednak wlasnego życia tylko dlatego, że nastręcza wielu komplikacji i nie jest łatwą historyjką z happy-endem. Warto przeżyć coś samemu w tym krotkim życiu, jeśli nie dla własnej satysfakcji, to chociaż po to by wzbogacić własną fantastyczną tworczość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej być shiperką niż desperacko szukać sobie związku. Aktualnie ma nikogo ciekawego w moim otoczeniu to na razie zostają mi shipy. Oczywiście bycie w związku i shipowanie nie wyklucza się ale to dla drugiej połówki może być uciążliwe. Na razie jestem nastolatką mam czas. Wolę być singielką niż być z byle kim

      Usuń
    2. Bardzo dobre podejście! Zdrowe shippowanie to świetna sprawa ^^

      Usuń
  3. Dziękuję za komentarz, który nie wiem czy nawet nie jest dłuższy od samego posta :D Jednak nie zgadzam się z nim do końca.
    Po pierwsze shippowanie i swatanie to nie jest to samo, gdyż shippowanie to postawa bierna, która nie ma wpływu na to czy związek będzie czy nie i tyczy się głównie postaci fikcyjnych lub znanych osób, których osobiście nie znamy. Swatanie to natomiast postawa czynna, która zazwyczaj irytuje osoby swatane.
    Po drugie bycie shipperką i bycie w związku się nie wyklucza i nie oznacza, że shipperka zaniedbuje swoje życie.
    Po trzecie niektórych fantazji nie da się wprowadzić w życie, ponieważ są ściśle powiązane z sytuacją, w której znajdują się bohaterowie, bo przecież shipperka nie może uratować świata i iść potem na mecz quidditcha z miłością życia.
    I chciałabym jeszcze tak na koniec dodać, że chociaż przedstawiłam zjawisko shippowania w dość negatywnym świetle, to właściwie nic do niego nie mam i lubię shipy tak długo, aż nie dotyczą realnych osób ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się czytało ,ale ja szukam czegoś w rodzaju poradnika jak shipować. Po zniszczeniu wszelkich barier moralnych i osobistych chcę je odbudować, by nie niszczyć psychiki fikcyjnych postaci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm to byś musiała porozmawiać z shipperkami z podobnym problemem, bo może z doświadczenia by ci mogły coś poradzić ;)

      Usuń